Pamiętacie wpis o sałatce z ciecierzycą, gdzie obiecałam Wam przepis na pyszniące się na zdjęciu kotleciki? Oto on!
Pomysł na kotleciki wziął się z oszczędności. Nie cierpię, kiedy w kuchni coś się marnuje i musi to wylądować do kosza. Zawsze staram się wykorzystać wszystko w 100%- nawet warzywa z bulionu staram się gdzieś przemycić np. w wege pasztetach. Nie inaczej dzieje się z okarą, czyli pozostałością po domowej produkcji mleka sojowego.
Smak domowych kotletów sojowych jest bez porównania lepszy od tych kupnych. Są bardzo dobre na ciepło jako dodatek do klasycznego obiadu, ale ja zdecydowanie najbardziej lubię je zimne w towarzystwie dobrej sałatki i sosu czosnkowego. Myślę, że byłyby też fajną bazą do burgerów- tak naprawdę to jak je wykorzystasz zależy tylko od Ciebie!
Składniki (ok. 8 sztuk)
Źródło przepisu
- 2 do 2,5 szklanek okary
- 1 jajko
- 6 łyżek mąki pełnoziarnistej
- 1 średnia cebula
- 1 średnia marchewka
- 1 średnia papryka
- skórka otarta z 1/2 cytryny
- 3 łyżki świeżo posiekanych ziół (np. pietruszki i bazylii)
- szczypta pieprzu cayenne
- sól do smaku (ok. 1 łyżeczki)
Marchewkę, cebulę i paprykę posiekaj w drobną kostkę i włóż do misy blendera. Dodaj resztę składników i blenduj przez krótką chwilę- musisz uważać, żeby nie rozdrobnić do reszty warzyw. Na patelni rozgrzej niewielką ilość oleju (jednak musisz użyć takiej ilości oleju, aby pokryła całą powierzchnie patelni). Uformuj w rękach kulkę i usmaż pierwszego kotlecika. Spróbuj i ewentualnie dopraw resztę masy. Teraz uformuj pozostałe 7 kulek, usmaż i gotowe!
ciekawy pomysł, muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa też nienawidze marnować jedzenia. Ale też uważam że przez ten nawyk rodzą się ciekawe przepisy, bo kombinujemy, żeby wykorzystać "resztki" i wychodzi czasem z tego coś pysznego i często niespodziewanego ;)
OdpowiedzUsuń