Ten przepis to taki mój As w rękawie. Naleśniki ze szpinakiem i fetą nie robią już na nikim wrażenia, ale quesadilla już zdecydowanie! Zamrożoną tortille i szpinak trzymam zawsze w zamrażalniku, więc kiedy tylko najdzie mnie ochota mogę ją przygotować w niecałe 20 minut. Zdrowo, szybko i efektownie- to lubię najbardziej! Jamie jesteś wielki :)!
Składniki
Inspiracja pochodzi z książki "Gotuj sprytnie jak Jamie"
- 2 tortille razowe*
- 120 g mrożonego szpinaku
- 1/2 cebuli
- 1 łyżka oliwy
- 20 g twardego sera (np. cheddar)
- sól, czosnek, gałka muszkatołowa
+ jogurt naturalny, sos chilli
*Przygotowałam tortille z tego przepisu- są naprawdę świetne! Zrobienie ich zajmuje 20 minut,a są znacznie zdrowsze od sklepowych propozycji. Tortille, których nie użyłam zapakowałam w folię aluminiową i zamroziłam- mogę ich użyć w dowolnym momencie!
Posiekaj cebulkę i na małej patelni rozgrzej oliwę. Dodaj cebulkę i smaż ją ok 5-10 minut, aż się zarumieni i nabierze słodyczy. Po tym czasie dodaj szpinak i duś go na małym ogniu aż całkowicie się rozmrozi. W między czasie rozgrzej dużą, suchą patelnię. Gdy szpinak będzie gotowy dodaj przyprawy i zdejmij go z ognia.
Na dużej patelni (suchej, bez grama tłuszczu) połóż tortillę, na nią nałóż cały przygotowany szpinak, dokładnie rozprowadź i posyp serem. Przykryj drugą tortillą i przypiekaj na średnim ogniu z obu stron aż ser się rozpuści, a placku zarumienią.
Gotową quesadille pokrój na 4 części i podawaj z jogurtem wymieszanym z sosem chilli- gotowe!
Robiłam kiedyś podobną i baaardzo mi smakowała :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie proste, smaczne dania ;)
OdpowiedzUsuńZobaczyłam Twój przepis i od razu pobiegłam do Biedronki po tortillę, bo nie miałam akurat jak zrobić samej. Ale akurat były do kupienia takie za 12 zł (!!!), więc chyba poczekam i sama zrobię te placki :D
OdpowiedzUsuńŻartujesz, ja ostatnio widziałam w Biedronce w cenie ok 4 zł, może to było jakieś giga opakowanie? W każdym bądź razie naprawdę polecam zrobić samemu- to naprawdę jest proste :)!
UsuńRobiłam niedawno swoje tortille (przepis również u mnie na blogu :) ) i znowu mnie korci, żeby je zrobić. Takie własnoręcznie robione do tych kupnych to niebo a ziemia, te kupne zalatują taką sztucznością i są dla mnie troche gumowate :p no i jaka satysfakcja z takich "swoich" placków ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się przekonać chociaż jedną osobę do przygotowania domowych tortilli :) Satysfakcja jest nieziemska i już pędzę oglądać Twój przepis :)
Usuń