Przygotowujemy espresso według ulubionego sposobu, w wysokim garnuszku podgrzewamy mleko (jeśli ktoś lubi to z cukrem, u mnie zawsze 2 łyżeczki) do temperatury 60 C, czyli do takiej kiedy zaczynają się pojawiać małe pęcherzyki powietrza na powierzchni mleka ale jeszcze nie będzie się gotować. Mleko miksujemy chwile na najmniejszych obrotach (aby powstała pianka z jak najmniejszą liczbą pęcherzyków powietrznych) i przelewamy do wysokiej szklanki. Przygotowane espresso, najlepiej w dzbanuszku z dzióbkiem powoli wlewamy dokładnie w sam środek kremowej pianki. Delektujemy się naszą własnoręcznie zrobioną kawą w towarzystwie przyjaciół lub ulubionej książki ;)
Mój niezawodny arsenał, zapewniający zawsze doskonały smak kawy ;)
Kawę zawsze parzę w kawiarce z świeżo, lub nie dawno mielonych ziaren.
Garnuszek do spieniania mleka z ikei- gorąco polecam. Jest także świetny do tworzenia wzorków na kawie.
Oh wypiłabym taką kawkę :)
OdpowiedzUsuńMoja Mistrzyni baristów!!! Próbowałam tego i jest pyszne!!!!!
OdpowiedzUsuńOch, uwielbiam kawę <3 A latte - niebiański napój, mniam.
OdpowiedzUsuńbez kawy nie ma życia :) ! piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowanym kawoszem i ciężko mi zrezygnować z kawy...i zdecydowanie muszę się zgodzić. Kawa 'kawie' nie równa. ;) Oczywiście stawiamy na świeżo mieloną....! takk! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam :))
o wyśmienita! chyba podchwycę pomysł
OdpowiedzUsuńjaki profesjonalny sprzęt, zazdroszczę :) uwielbiam taką warstwową kawę, cieszy zarówno oczy, jak i podniebienie :)
OdpowiedzUsuńja i kawa się kochamy miłością wielką :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuń