Uwielbiam tę porę roku, nie tylko dlatego że jest coraz cieplej, że w powietrzu zawieszona jest taka pozytywna energia która sprawia że się "chce". Wiosna zawsze mnie zaskakuje, a ja od monotonii raczej stronię. Jak na przykład wczoraj- jechałam na targ po szparagi, ale gdy zobaczyłam młode ziemniaczki i fasolkę to wiedziałam że szparagi muszą chwilę poczekać... I tak powstał obiad w czasie którego mój chłopak nie powiedział ani słowa, a po obiedzie prawie wykrzyczał "Kocie to było przepyszne!!!!!". Zarumieniłam się, nie powiem :)
Takim obiadem sprawisz przyjemność nie tylko najbliższym ale również sobie. Porcja takiego dania zawiera masę składników odżywczych a minimalną ilość tłuszczy co przybliży cię lub pomoże utrzymać Twoją idealną sylwetkę. Smacznego!
Składniki (2 porcje)
- 300 g filetów z łososia
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżeczka syropu klonowego
- 1 łyżka soku z cytryny
- pół łyżeczki soli
Sos:
- 100 g jogurtu naturalnego
- 2 duże garści pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka majonezu light
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki cukru trzcinowego
- sól, pieprz
Dodatki:
- 400 g młodych ziemniaków
- 250 g fasolki
1. Oliwę, syrop oraz sok wymieszać. Filet podzielić na 2 porcje i włożyć do marynaty. Odłożyć do lodówki na ok 30 min.
2. Przygotować sos: wszystkie składniki dokładnie zmiksować (cierpliwości, pietruszka jest naprawdę upierdliwa). Na końcu spróbować i dodać pieprz i sól do smaku.
3. W między czasie oskrobać i ugotować młode ziemniaczki. Wstawić wodę na fasolkę.
4. Rozgrzać grilla lub patelnie grillową. Wrzucić na grilla/patelnię łososia i grillować aż nabierze złocistej barwy z wierzchu (jak na zdjęciu). W tym czasie wrzucić do gotującej się wody fasolkę i gotować 7 minut.
5. Na talerzu ułożyć ziemniaki, fasolkę, a na niej łososia. Polać wszystko pietruszkowym sosem.
Wszystko, co lubię! Łosoś - najlepsza ryba, do tego fasolka i młode ziemniaki. Muszę zrobić niebawem właśnie coś takiego :)
OdpowiedzUsuńZestaw idealny :)
OdpowiedzUsuńMmm piękno i smacznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńtrafiłam na Twojego bloga wiedziona kuszącą nazwą i nie zawiodłam się. ten łosoś to jest dietetyczne niebo! <3
OdpowiedzUsuńWitam nową czytelniczkę :)
Usuń