Szczerze mówiąc też tak myślałam. Może,że nie tyle co bez słodyczy, bo z nimi pożegnałam się już ponad dwa lata temu i jem je od wielkiego dzwonu. Odżywiam się też bardzo zdrowo, nie mam większych problemów z wagą. W czym zatem problem?
O ile szczelnie zapakowane batoniki, ciasteczka i czekolady nie robią na mnie większego wrażenia, to starcie z świeżo upieczoną szarlotką mojej mamy nie jest już tak oczywiste. I nie mówię tu o rozsądnym zjedzeniu jednego kawałka ...
Po przeczytaniu książki Sary uświadomiłam sobie, że jestem uzależniona od słodkiego smaku i tkwię w tym nałogu po uszy. Nie wyobrażałam sobie braku słodkich śniadań, kawy nieposłodzonej łyżeczką brązowego cukru, szklaneczki mojego ulubionego soku pomarańczowego czy też banana na drugie śniadanie.
Mimo całej tej bitwy, która toczyła się w mojej głowie stwierdziłam, że nie ma rzeczy nie do zrobienia. W przeciągu ostatnich dwóch lat udało mi się całkowicie zmienić styl żywienia i zrzucić zbędne kilogramy. Udało mi się ruszyć tyłek z kanapy i ćwiczyć w miarę regularnie, a uwierzcie mi jeszcze w liceum unikałam wf-u jak ognia. To co z cukrem nie dam sobie rady?
Pewnie zastanawiacie się po co całe to zamieszanie skoro jestem zadowolona ze swojej wagi. Ponad wszystko pragnę przywrócić mojemu organizmowi zdrowy stosunek do cukru. Żeby uniknąć takich sytuacji jak ta z szarlotką.
I tydzień odwyku
Spodziewałam się, że będzie o wiele wiele trudniej. A jak było? Nadzwyczaj przyjemnie!
Już po 3 dniu poczułam znaczną różnicę. Mam znacznie więcej energii, dużo mniejszy apetyt na słodkie rzeczy, ale co dla mnie najważniejsze skoki insulinowe powoli ustępują. W przeciągu ostatniego tygodnia może 2 razy zdarzyło się, że miałam "zjazd energetyczny" po południu- wcześniej było to na porządku dziennym. No i przeszłam obok mojej ulubionej lodziarni nie wzruszona.
Bardzo podoba mi się podejście Sary- rzucaj cukier powoli i delikatnie. Dlatego też pierwsze 2 tygodnie nie są tak restrykcyjne.
Zalecenia na pierwszy tydzień
Zmniejsz ilość dodawanego cukru do kawy lub herbaty o połowę Wstyd przyznać, ale słodziłam kawę. Przez ostatni tydzień dodawałam 1/2 łyżeczki cukru i czuję że jestem gotowa, aby zupełnie z niego zrezygnować.
Spróbuj zamiast słodkich śniadań jajka w koszulce Uwielbiam! Z sosem cytrynowo jogurtowym na szpinaku i z kromką pełnoziarnistego tosta całkowicie rekompensuje mi brak owsianki
Zamień swoją granolę na bezcukrową granolę kokosową Zdecydowanie! Przepis znajdziecie tutaj
Zamiast deseru po obiedzie zjedz kawałek sera Wiem, wiem brzmi to absurdalnie. Ale działa! Wreszcie mam możliwość jedzenia bez wyrzutów moich ulubionych serów. W zeszłym tygodniu był to Gruyere i Gorgonzola. W tym tygodniu może będzie to Coulommier? Istna rozpusta :)*
* Nie zapominajcie o umiarze! 20-30 g w zupełności wystarczy.
Zrezygnuj z gazowanych napojów i soków Gazowanych napojów nie cierpię, kupnych soków też nie pije. Ale skłamię, jak powiem, że mnie do pomarańczowego nie ciągnie.
Zrezygnuj z rafinowanych węglowodanów Z tym nie miałam problemów bo rafinowanych węglowodanów od dawna unikam jak ognia.
Jak widzicie wcale nie jest tak trudno rozstawać się z cukrem, wystarczy to robić powoli sumiennie i delikatnie. Pierwsze 2 tygodnie to faza przygotowawcza, im mniej fruktozy będziemy mieć w organizmie wkraczając w 3 tydzień tym będzie nam łatwiej.
Ja ograniczyłam również ilość spożywanych owoców do jednej porcja na dzień. Były też dni gdzie w ogóle ich nie jadłam, po prostu nie miałam na nie ochoty. W chwilach, kiedy miałam ochotę na gorzką czekoladę zjadłam kawałek masła kokosowego- pyyyycha :)
Pierwszy tydzień minął lekko i przyjemnie, mam nadzieję, że drugi też taki będzie!
powodzenia! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHmm, ja nie jem kupnych słodyczy od pięciu lat i w ogóle mnie do nich nie ciągnie :) Zjem tylko kilka razy do roku -, kiedy po prostu nie wypada odmówić. Cukru nie używam, kaw i herbat w domu nie słodzę. Właściwie mój jedyny "cukier" to uwielbiane kawy ze Starbucksa, koniecznie z dużą porcją bitej śmietany i syropem. Na nie pozwalam sobie bez zastanowienia - bo przecież zbilansowana dieta to nie tylko unikanie. :) To umiar.
OdpowiedzUsuńTylko pogratulować takiej postawy ! :)
UsuńNiestety nie każdy umie zachować umiar wyłącznie siłą woli i własnie po to jest ten odwyk- żeby przywrócić sobie ten umiar :)
Ja robię sobie teraz 30 dni bez słodyczy. Tylko, że ja mam większy problem, bo uwielbiam właśnie batoniki, chipsy itd ;/
OdpowiedzUsuńA co to za książka o której wspominasz?
OdpowiedzUsuń"Rzucam cukier" Sarah Wilson - zerknij tutaj http://dietetyczneniebo.blogspot.com/2014/06/rzucam-cukier-recenzja-ksiazki-i-8.html :)
Usuń