Ja w takich chwilach przeglądam dziesiątki blogów, czytam mnóstwo przepisów, albo sięgam po moją ulubioną Kuchnie. Zawsze czytam ją od deski do deski, ale pierwsze strony których szukam po kupnie nowego numeru to te z przepisami Marty z Jadłonomi- są najlepsze :) ! Choć przepis ten pochodzi z majowego numeru Kuchni to nie będziecie mieć problemów z dostaniem świeżych składników- myślę nawet że sezon na groszek dopiero się zaczął.
Składniki (4 porcje):
- 1 cebula
- 3 cm świeżego imbiru
- 2 cm ostrej papryki chilli oczyszczonej z pestek
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki oleju kokosowego
- 1 łyżeczka mielonego kuminu
- 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
- 2 pęczki rzodkiewek
- 5 liści limonki kafir *
- 1 szklanka świeżego groszku
- 1/2 szklanki orzechów nerkowca
- 400 ml mleka kokosowego
- 1 łyżka sosu sojowego
- sól i czarny pieprz
- pęczek świeżej kolendry
+ 200 g ryżu brązowego lub parboiled (Uwaga! jego idenks glikemiczny waha się między 50, a 70 w zależności od firmy)
*Wybrałam się po nie nawet do Almy- nie dostałam. Użyłam zamiast tego startej skórki limonki i mimo tej drobnej zmiany curry było przepyszne.
Cebulę kroimy w kostkę, chilli i czosnek siekamy. W średnim garnku rozgrzewamy olej kokosowy, dodajemy cebulę i szklimy. Następnie dodajemy imbir, czosnek i chilli oraz kolendrę i kumin. Dokładnie mieszamy i smażymy przez 3 minuty. Rzodkiewki kroimy w ćwiartki i dodajemy do garnka wraz z orzechami, listkami kafir i groszkiem. Porządnie mieszamy, dodajemy mleko kokosowe i sos sojowy. Dusimy na średnim ogniu ok 10-12 minut, aż sos się zredukuje i zgęstnieje. Na koniec doprawiamy solą, pieprzem i posypujemy listkami kolendry. Podajemy z ryżem.
takie curry musi smakować cudownie! i popieram - przepisy z Jadłonomi są niezastąpione :)
OdpowiedzUsuńJadłonomia nie zawodzi, też często korzystam z tych przepisów :)
OdpowiedzUsuńcurry wygląda przepięknie!